December 22, 2009

TVP Kultura w zagrożeniu..

TVP Kultura w zagrożeniu..

Przed chwilą otrzymałem informację dotyczącą mojego ulubionego kanału telewizyjnego i niestety nie jest to dobra informacja. Jak podaje zarząd TVP Kultura, kanałowi cofnięto budżet na produkcję programów i realizację aktualnych, zaplanowanych działań. Jest to dla mnie kolejny dowód na to, iż ludzie związani z kulturą są w naszym kraju dyskryminowani i spychani na margines. Być może stąd bierze się trend, aby nawet wybitni artyści zajmowali się aktualnie komercją, co jeszcze jakiś czas temu nazywano chałturą. Swoją drogą spółka pewnie podniesie i tak horrendalne już wynagrodzenia dla swoich lisów, czy innych kraśkowych pajaców.

W związku z tym, iż mój blog to miejsce poświecone kulturze zdecydowałem się na publikację fragmentów odezwy i serdecznie proszę o przyłączenie się do społecznej akcji poparcia TVP KULTURA.


Władze TVP SA zawiesiły produkcję wszystkich programów w wybranych kanałach tematycznych od stycznia 2010 roku. Jako powód podano konieczność wprowadzenia drastycznych oszczędności w Spółce.
 
Oznacza to, że w TVP Kultura od 1 stycznia nie będą realizowane nowe filmy dokumentalne, programy publicystyczne ani reportaże. Ale co gorsza, oznacza to także, że od nowego roku wstrzymana zostanie produkcja wszelkich dotychczas realizowanych przez kanał programów kulturalnych, między innymi relacji z koncertów, festiwali, czy debat publicznych.
Zatrzymanie realizacji programów w TVP Kultura jest równoznaczne z upadkiem tego kanału..
Istnieje więc realne zagrożenie, że jedyny w Polsce ambitny kanał telewizyjny przestanie istnieć.
 
TVP Kultura to jedyny kanał telewizyjny w Polsce w całości poświęcony pełnieniu misji mediów publicznych..

Stanowi jedyną alternatywę dla komercyjnej i rozrywkowej oferty innych kanałów, w których wszystko sformatowane jest zgodnie ze wskaźnikiem oglądalności. Ma dobrą, ugruntowaną markę. Jest jednym z nielicznych kanałów, który pokazuje Polakom najważniejsze wydarzenia z obszaru kultury wysokiej, prezentuje współczesne trendy, poszerza horyzonty, kreuje gust, edukuje. Wychowuje widza teatralnego, gości wernisaży, bywalców opery. Jest ambasadorem sztuki wybitnej.
 
Zwracamy się z gorącą prośbą o poparcie społecznej inicjatywy na rzecz ratowania kanału TVP Kultura. Prosimy o podpisywanie się pod protestem przeciwko likwidacji produkcji w TVP Kultura na stronie: www.petycje.pl/petycja/4731/ratujmy_program_tvp_kultura!.html

Można też napisać lub powiedzieć o nas w innych mediach, bądź napisać do nas: tvpkulturapopieram@gmail.com

SPOŁECZNA AKCJA TVP KULTURA POPIERAM


Marcin Oles

December 21, 2009

Rzutem na taśmę..

Rzutem na taśmę..

Koniec roku już lada dzień. Chcąc nie chcąc jest to okres podsumowań i refleksji nad tym, co wydarzyło się w tym mijającym. Mam wrażenie, że ta refleksja jest coraz skuteczniej bombardowana przedświątecznym szałem reklam, choinek i Mikołajów. Nie lubię tego okresu właśnie ze względu na panoszący się wszędzie marketing i konsumpcję, od których prawdopodobnie nie ma (już) ucieczki. Coraz częściej odnoszę wrażenie, iż mamy do czynienia z powszechną zgodą, lub zobojętnieniem dotyczącym okresu adwentu, bowiem nie znam osobiście nikogo, kto lubiłby niekończonce się cykle reklam świątecznych, wystawy sklepowe i dekoracje świąteczne. Czy jesteśmy do tego zmuszani? Kto odpowiada za taki stan rzeczy? Czy taka zabawa podnosi sprzedaż, a jeśli tak, to czy może to być usprawiedliwienie dla tych, którzy narażają nas na natrętne stręczenie absurdem?

Ja czuję się zmuszany i chętnie na liście życzeń świątecznych zapiszę brak przedświątecznej gorączki. Męczące symbole świąteczne, to nie zasługa ich infantylnej formy, ale fakt iż używane są przez świat dorosłych, a na ich działanie jesteśmy narażeni przez zdecydowanie zbyt długą ilość czasu. Czy sprzedawcy myślą, że zapomnimy o świętach jeśli nie będziemy widzieć tysięcy choinek i Mikołajów? Kto czułby się dobrze przebywając przez miesiąc w wesołym miasteczku wśród baloników, piszczałek i innych atrakcji(?) Zamiast baloników mamy choinki, zamiast piszczałek kolędy, a zamiast karuzeli przedświąteczną wizytę w sklepie. Cały ten przedświąteczny szum i szał to dowód na to, iż żyjemy w świecie pełnym mistyfikacji i pozorów, a nasze potrzeby produkowane są przez ludzi, których nawet nie znamy osobiście. Co więcej, wierzymy w to, iż potrzeby owe są prawdziwe!!

Piszę o tym tylko dlatego, iż to co dzieje się co roku przez przedświąteczny ponad miesiąc, to dowód na to jak skutecznie nachalny marketing może odebrać nam przyjemność obcowania z tym, co reklamuje. Dotyczy to prawdopodobnie tylko niektórych typów osobowości, ale wiem z własnego doświadczenia, jak często decyduję się nie uczestniczyć w pewnych wydarzeniach – niezależnie czy są to filmy, płyty, czy cokolwiek innego związanego z kulturą – tylko dlatego, iż są one nadmiernie, wręcz nachalnie reklamowane. Czy to nadmierna czujność, czy może dyskretna odmiana snobizmu determinuje taką postawę? Tego nie wiem, ale wiem jednocześnie, iż wykazując taką cechę pozostaję w mniejszości, co często naraża mnie na złośliwe uwagi, jakoby jestem skończonym snobem.

Nadmiar promocji i informacji wywołuje coś, co już dawno nazwano medialnym szumem, a ja, pisząc z perspektywy amatora, zastanawiam się tylko czy przeładowanie tego systemu jest możliwe, a jeśli to nastąpi, to czy spowoduje to jego całkowite załamanie? Już teraz da się zaobserwować, iż aby akcja promocyjna miała rację bytu wymaga coraz większych nakładów finansowych i systemowych, niż miało to miejsce raptem kilka lat temu. Coraz więcej ciekawych/istotnych informacji ucieka nam tylko dlatego, iż tych nieciekawych/nieistotnych jest nadmiernie dużo. Rzecz jasna inny charakter ma promowanie marki jako takiej, a zupełnie inny promowanie pojedyńczego wydarzenia, zjawiska, akcji, która jest (powinna być) z natury swej niepowtarzalna.

Przykłady można mnożyć i każdy z zainteresowanych tematem sam znajdzie takie, które poprą moją tezę, lub nawet jej zaprzeczą, ale faktem staje się fenomen umykania zjawisk, które choć ważne oddalają się od nas w czasie. Mam na myśli coś, co jako teza kultury pojawiło się bardzo dawno temu, iż to czas jest prawdziwym, a być może jedynym sędzią sztuki. Promocje, marketing i szum medialny skazują nas na to, iż duża część wartościowych zjawisk dotrze do nas dopiero wtedy, kiedy zostanie odsiana przez sito czasu, a że sito to jest coraz bardziej przeciążane przez nadmiar rzeczy do odsiania, czas ten ulega prawdopodobnie ciągłemu wydłużaniu..

Serdecznie życzę wszystkim, aby nie umykało to, co istotne..